
Jak zacząłem biegać..
Moja historia z bieganiem, zaczęła się trochę nietypowo. Gdzieś w necie zobaczyłem mem – ładne zdjęcie biegnącej kobiety i podpis “Kobiety biegaczki mają większą ochotę na seks”. Pomyślałem: ciekawe, warto sprawdzić.
Znalezione w internetach 😉
Na początku popełniłem błąd, bo chciałem sprawdzić, czy ten mem to prawda, więc chodziłem na starcie i pytałem się dziewczyn, jak z tą ich ochotą na sex. Dopiero potem doczytałem, że to w trakcie biegu wydzielają się endorfiny, jesteśmy szczęśliwi i zaczyna się tam w głowie coś robić. Zacząłem więc zagadywać dziewczyny kończące bieg, na mecie. Ale też bez sukcesów.
Przemyślałem sprawę i postanowiłem pobiegać w terenie. Dumałem “człowiek się trochę wybrudzi na twarzy, może laski nie będą się tak zwracać uwagi na mój wygląd; bardziej będą zmęczone i skłonne ulec namowom”. Też nic z tego nie wyszło 🙁 Albo coś ze mną nie tak, albo ten mem kłamał. Na pewno kłamał, jaki człowiek wierzy memom!
Dałem sobie spokój z próbowaniem, ale bieganie już mi zostało. Za dużo cholera wydałem kasy na buty, ciuchy, zegarek i inne bajery, żeby teraz leżały nieużywane… 😉
Zobacz również

Dyszka z #BiegamwRz(eszowie)
1 maja, 2020
Joga – zestaw startowy
29 lipca, 2020