blog

treningowa połówka

W niedzielę towarzysko pobiegłem w Nowej Sarzynie na Bieg o Kwiat Azalii i ze zdziwieniem przyjąłem nauczkę, że bieganie po piaszczystym podłożu mocno różni się od ziemi jaką mam zazwyczaj w terenie 😯 Ale za to po biegu humor poprawiłem przy wybornie zaopatrzonym bufecie z regeneracyjnymi wiktuałami 😉

A dzisiaj poleciałem w teren zrobić naście w drodze na Magdalenkę, ale zboczyłem do słocińskiego lasku i tradycyjnie jego wykrzywiona czasoprzestrzeń wypluła mnie z kilkoma km więcej 🤯 W sumie wyszła połówka w niezgorszym tempie 🙃
A Wy jak tam? Odliczacie do Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich, Gorce Ultra-Trail, Chudy Wawrzyniec czy Ultramaraton Magurski ? 😉

Obraz może zawierać: 1 osoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *